Uczestnicy marszu Niepodległości organizowanego przez środowiska narodowe zaatakowali policję osłaniającą uczestników marszu Kolorowa Niepodległa organizowanego przez środowiska lewicowe - Porozumienie 11 Listopada. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Marsz Niepodległości miał się udać dalej przez Plac Dmowskiego na Plac na Rozdrożu przed pomnik Dmowskiego i został zablokowany przez Policję zasłaniającą uczestników Kolorowa Niepodległa.
Po użyciu dużej ilości gazu łzawiącego (rozpylanego z butli umieszczonych na plecach dwóch policjantów) udało się policji zatrzymać działania agresywnych uczestników.
Policja filmowała zajścia i na podstawie dokonuje aresztowań.
Wcześniej przed Marszem Niepodległości, który zaczął się ok 15.00 na Placu Konstytucji w Warszawie zamieszki zaczęły się w innej części Warszawy. Na ulicy Nowy Świat uczestniczyli niemieccy anarchiści, którzy przyjechali zrobić w Warszawie zadymę. Zostali oni szybko aresztowani i przewiezieni na ul Wilczą na komisariat policji.
Efekt: władze Warszawy zdelegalizowały Marsz Niepodległości - taką informację podała TVP ale już o 15:54 informacja została zdementowana przez Rzecznika Ratusza Warszawy. Pani Rzecznik powiedziała, że władze Warszawy zawsze mogą to zrobić, na razie uczestnicy są przemieszczani w inne miejsce, żeby przerwać rozruchy. Policja na koniach przemieszcza niektórych uczestników ulicą Kruczą. 8 policjantów jest rannych.
Artur Zawisza, organizator Marszu w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że marsz trwa i kieruje się do pomnika Dmowskiego Teraz przed Pomnikiem Dmowskiego jest około kilkanaście tysięcy ludzi.
Marsz Niepodległości został zakończony o 17.00. 21 osób rannych, 9 policjantów, ponad 200 zatrzymanych. Uszkodzono kilka samochodów policyjnych, wóz satelitarny stacji telewizyjnej TVN24
Są również drobne incydenty w metrze warszawskim.
Rodzi się pytanie czy na pewno warto było, aby te dwa marsze musiały się spotkać ?
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony komentarz i polubienie wpisu :)